Duszpasterstwo Powołań Honoratki

OD(NA)WRÓCIĆ SIĘ

Gdy pierwszy raz usłyszałam o rekolekcjach powołaniowych, zastanawiałam się jak mogą one wyglądać, gdyż przez słowo „powołaniowe” rekolekcje te niestety kojarzyły mi się głównie z rozeznawaniem powołania do życia zakonnego lub do małżeństwa. Dopiero po pewnym czasie zrozumiałam, że przecież Pan Bóg nie koniecznie musi mnie powoływać do zakonu, ale do innych działań, do których mnie zaprasza. Ponieważ na czas rekolekcji nie umiałam odpowiedzieć sobie na pytanie czy jestem powołana do zakonu czy do małżeństwa, zdecydowałam nie zaprzątać sobie głowy tą sprawą, ale zaufać Panu Bogu w tym, co dla mnie przygotował. Postanowiłam pytać Pana Boga, do czego mnie powołuje i gdzie mnie widzi w życiu.

Muszę przyznać, że przyjeżdżając byłam dość rozsypana i nie wiedziałam do końca co mam dalej robić. Nie byłam pewna, czy studia, na których jestem to na pewno to. Atmosfera w moim domu, także powodowała lęk, który blokował mnie przed podejmowaniem decyzji. Te problemy nie pozwalały mi widzieć nadziei, że coś się zmieni i ustalać żadnego sensownego planu na przyszłość. Miałam straszny mętlik w głowie. Nie chodzi o to, że po rekolekcjach wszystko odeszło jak ręką odjął, bo wciąż jestem na tych samych studiach jak również mieszkam z rodzicami. Jednak podczas rekolekcji zrozumiałam, że moja sytuacja może się zmienić. Pan Bóg pokazał mi, co jest powodem tego, że jestem nieszczęśliwa i co mogę zrobić, aby było dobrze. Zrozumiałam, że nie muszę robić rzeczy, których nie lubię, ale mogę zajmować się w życiu tym co mnie interesuje, że mogę, a nawet powinnam rozwijać swoje pasje. Tak na prawdę nikt nie ma prawa mnie do niczego zmuszać, a ja niestety czułam presję rodziny. To ja jestem odpowiedzialna za moje decyzje jak i za całe życie. Dlatego dziękuję Bogu, że wreszcie mi to uświadomił i wierzę w to, że da mi siły i odwagę do podejmowania kolejnych kroków, które będą owocowały szczęściem i spełnieniem.

Chwała Panu!

Uczestniczka rekolekcji OD(NA)WRÓCIĆ SIĘ