Duszpasterstwo Powołań Honoratki

Kim jestem w oczach Boga?

Kim jestem w Twoich oczach? Kim jestem dla Ciebie? - z tymi pytaniami we mgle i ciemności dotarłam piątkowego wieczoru do stóp Jasnej Góry, na której wzniesieniu przywitało mnie światełko umieszczone u szczytu wieży. Znajome okolice przywołały wspomnienia - najpierw maturalnego czuwania, potem obietnicy pielgrzymki zrealizowanej dopiero trzy miesiące temu, odwiedzin... Idąc trochę po omacku, trzymając się murów klasztoru (Klasztorna mieści się tuż "za płotem"), zobaczyłam w oddali powiewającą flagę honoracką - Krzyż i serce - to tu, wiedziałam, że już jestem.
Właściwie cały kolejny sobotni dzień wpisywał się w te znaki - Krzyża, bo w Jego oczach jestem Jego dzieckiem za które oddał swoje życie, ale i grzesznikiem, któremu przebaczono. Jakie olśnienie! Grzesznik, któremu przebaczono, dłużnik, który liczy na cierpliwość swego Pana - tak jakby można byłoby kiedykolwiek spłacić, zasłużyć sobie, zapracować... Kim jestem? Nikim bez Ciebie. A jestem tylko i wyłącznie dlatego, że Ty byłeś pierwszy. Nie ma mnie bez Ciebie. To jest Krzyż - umrzeć dla siebie, dlatego, że już Ktoś umarł za mnie. A serce?
Serce to czułość, bliskość, troska, oddanie, miłość, trwanie. Od kogo można by uczyć się lepiej tych cnót, jak nie od samej Maryi? Ukryte piękno kobiety - kolejne odkrycie tego dnia, a właściwie potwierdzenie aktualnych doświadczeń i przeżyć. W Twoich oczach jestem kobietą i jedynym lustrem, jakie potrzebuję jesteś Ty sam - chcę się w Tobie przeglądać, bo ,,stworzyłeś mnie cudownie". Chcę być silna, chcę być wystarczająca, chcę być kochana, chcę być chciana, chcę być akceptowana i chcę być wierna, ale wciąż i wciąż nie dowierzam, nie ufam, bo za mało wpatruję się w Twoje spojrzenie. Szukam za bardzo wokół siebie. A tam często jestem "nie dość", "nie całkiem", "niewystarczająco"... A Ty w swoim Jestem mówisz mi, że niczego nie muszę - nie muszę być silna, wystarczająca, we wszystkim zaradna, poukładana, bez skazy, nie muszę niczego udowadniać, nie muszę nikogo przekonywać, bo co może udowodnić jedno małe ziarenko piasku w oceanie?
Podobno perła powstaje "najczęściej w wyniku reakcji organizmu na ciało obce, które przedostało się do muszli". Muszla odczuwa ból, bo ziarenko, które dostało się do środka uwiera je, dlatego tworzy wokół niego delikatną osłonkę, z której powstaje masa perłowa. We mnie jest też wiele takich miejsc, które uwierają, ale Ty osłaniasz mnie i tworzysz wciąż coś nowego, coś o wiele lepszego niż mogłabym przypuszczać. Boli, ale kto powiedział, że ma nie boleć?


seashell-2329622_1280.jpg (157 KB)

To, co dobre szybko się kończy. Dobrze, że mamy wspomnienia i słowa nieudolne, którymi można spróbować zapisać.
Sobotnie spotkanie w ukryciu to doświadczenie wspólnoty pięknych kobiet - Małych Sióstr wsłuchujących się w Serce Maryi, modlitwy, rozmów, uśmiechu i wolności, ale przede wszystkim doświadczenie spojrzenia Jezusa ukrytego w małym kawałku chleba, który mówi: "Jestem". Codziennie ukrywać się w Tym spojrzeniu.

,,Kiedy spoglądam w Twoje oczy, boję się, gdyż przenikają mnie do głębi niby płomienie ognia, ale także pocieszam, ponieważ płomienie te oczyszczają i uzdrawiają. Twoje oczy są tak surowe, a przecież kochają, tak demaskujące, lecz chronią, tak przejmujące lecz pieszczą, tak głębokie, lecz bliskie, tak odległe, lecz zapraszają. Stopniowo uzmysławiam sobie, że pragnę być przez Ciebie dostrzeżony, mieszkać pod Twoim opiekuńczym spojrzeniem, stawać się coraz silniejszym i bardziej łagodnym. Panie, pozwól mi patrzeć na to, co Ty widzisz - na miłość Boga i cierpienie ludzi - aby moje oczy stawały się coraz bardziej podobne do Twoich, po to, by uzdrawiać zranione serca." (H. Nouwen, fragment Modlitwy o to, by widzieć i być widzianym)

Sylwia