Duszpasterstwo Powołań Honoratki

NASZ TEGOROCZNY PATRON cd

NASZ TEGOROCZNY PATRON cd

bł. Rafał Chyliński
(1694 - 1741)


     Wartości prawdziwe mają to do siebie, że nie niszczy ich czas. Do takich wartości, którymi może się poszczycić Kościół święty ziemi łódzkiej, należy niewątpliwie Czcigodny Sługa Boży O. Rafał Melchior Chyliński, franciszkanin z XVIII wieku. Ciało jego od przeszło 200 lat spoczywa w kościele Ojców Franciszkanów w Łagiewnikach-Łodzi.     Z podwójnej okazji dzisiaj o nim przypominamy. Okazją zewnętrzną jest fakt, że w dniu 13 maja br. minęło 40 lat od chwili kiedy papież Pius XII wydał dekret uznający heroiczność cnót Sługi Bożego (1949). Dekret ten był zakończeniem długotrwałego procesu beatyfikacyjnego, wielokrotnie przez zamieszki dziejowe przerywanego. W obecnym roku mija również 215 lat od przeprowadzenia pierwszego procesu apostolskiego w Łagiewnikach (1774), dotyczącego świetlanej postaci Ojca Rafała.

     Okazją wewnętrzną i bardziej istotną jest sama osobowość Sługi Bożego.

     Pochodził z Wielkopolski (urodzony 6 I 1694 r. w Wysoczce). Kształcił się w kolegium jezuickim w Poznaniu (1706-1710). Potem zaciągnął się do wojska i przez trzy lata pełnił służbę jako oficer i chorąży. Bezpośrednio z wojska zgłosił się w Krakowie do Zakonu Ojców Franciszkanów. Po stosunkowo krótkich studiach został wyświęcony w Poznaniu na kapłana (1717). Przebywał w kilku klasztorach, ale najdłużej w Łagiewnikach, gdzie też zmarł 2 XII 1741 r., w 47 roku życia.

     Z tych zewnętrznych prawie nic nie mówiących ram wychyla się osobowość interesująca, silna i mająca również dzisiaj niejedno do zaproponowania.

     Główne rysy osobowości

     Czcigody Ojciec Rafał był człowiekiem odznaczającym się nieprzeciętną konsekwencją w życiu i ogromną wiernością wobec podejmowanych zobowiązań. Te cechy uwydatniały się już przed wstąpieniem do zakonu. Kiedy przywdział habit franciszkański i poznał ducha Reguły św. Franciszka z Asyżu, tym bardziej utwierdził się w umiłowaniu wielkodusznej wierności. Jego otoczenie, zarówno zakonne jak świeckie, podziwiało tę właśnie konsekwencję w codziennym życiu. Tylko człowiek o silnej osobowości potrafi być świadomie i wytrwale wierny zobowiązaniom, zwłaszcza wtedy, gdy wymagają one wielu ofiar z własnej wygody, z własnych kaprysów i z własnego widzimisię.

     Ojciec Rafał szczególnie wiele wymagał od samego siebie. Formy tych wymagań budzą aż grozę, gdy się czyta o jego umartwieniach i zaparciu się siebie. Nie ze wszystkim potrafimy dzisiaj się oswoić. Ważne są jednak nie tyle formy, bo one mogą się zmieniać, ile postawa gotowa do wielkich ofiar i pełna poświęcenia nawet w najdrobniejszych szczegółach. Taka postawa jest miarą wielkości Czcigodpego Ojca Rafała.

     Na specjalne podkreślenie zasługuje u Sługi Bożego ogromna wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza pokrzywdzonego, nieszczęśliwego i potrzebującego pomocy. Nie była to tylko wrażliwość teoretyczna. Ojciec Rafał faktycznie poświęcał się dla innych nawet z narażeniem własnego życia. Tak było np. w roku 1736 w Krakowie, gdy w czasie groźnej epidemii nie tylko na równi z innymi ojcami udzielał chorym posług kapłańskich, ale wyprosił u przełożonych pozwolenie, aby całe dnie i tygodnie mógł poświęcać chorym w mieście, którzy masowo zapadali w chorobę i umierali. Z braku personelu pielęgniarskiego Ojciec Rafał spełniał wszelkie posługi, nie dbając o własne bezpieczeństwo.

     Inną formą poświęcenia była opieka nad ubogimi, jacy zazwyczaj gromadzili się wówczas przy furtach klasztornych. Ojciec Rafał, na ile tylko mógł, śpeszył im z pomocą, dzieląc się dosłownie swoim posiłkiem. A gdy przez parę miesięcy w klasztorze w Warce spełniał zastępczo obowiązki przełożonego, rozdał ubogim wszelkie zapasy, tak że do klasztoru na przednówku zajrzał głód.

     Można by przytoczyć wiele przykładów ilustrujących wrażliwość Ojca Rafała na potrzeby spotykanych ludzi. Wszystkie świadczą o tym, jak daleki był Czcigodny Sługa Boży od znanego nam dzisiaj zjawiska znieczulicy społecznej.

     Zbyteczne jest przekonywać, iż najgłębsze uzasadnienie dla swojej postawy życiowej i potrzebne siły czerpał Ojciec Rafał z obcowania z umiłowanym nade wszystko Bogiem. Szukał Go od dzieciństwa.

     Znalazł Go dla siebie w zakonie franciszkańskim. Odnajdywał Go ustawicznie i to coraz głębiej we wszystkich wydarzeniach i okolicznościach życia.

     Orędownik przed Panem

     Już za życia cieszył się Ojciec Rafał opinią wysokiej świątobliwości. Po jego śmierci ta opinia nie tylko nie zanikła, ale coraz bardziej się potęgowała. Bardzo wielu wiernych pielgrzymowało do jego grobu w Łagiewnikach prosząc o wstawiennictwo u Boga. Wielu doznawało różnych łask, nieraz bardzo niezwykłych, przypisując je z przekonaniem pośrednictwu Ojca Rafała.

     W 20 lat po śmierci rozpoczął się proces zmierzający do beatyfikacji i kanonizacji świątobliwego zakonnika. Proces został otwarty przez prymasa Władysława Łubieńskiego. Wiele znakomitych osobistości i instytucji państwowych i kościelnych kierowało prośby do Stolicy Apostolskiej o jak najrychlejsze wyniesienie na ołtarze Ojca Rafała. M.in. pisał w tej sprawie król Stanisław August, wielu ministrów i wojewodów, wielu biskupów i liczne klasztory polskie. Niestety, nieszczęścia, jakie spadły na kraj, a zwłaszcza rozbiory i długoletnia niewola, przerwały formalne starania o beatyfikację.

     Ponieważ jednak rzesze pątników nieprzerwanie nawiedzały grób Sługi Bożego, świadcząc o żywej pamięci, poczyniono w latach trzydziestych, po odzyskaniu niepodległości, dalsze kroki celem uzupełnienia formalności prawnych i doprowadzenia procesu do skutku. Proces beatyfikacyjny został ukończony dopiero po ostatniej wojnie. Od 20 marca 1945 r. odbyło się kilka sesji w Kongregacji Obrzędów w Rzymie. W ostatniej z nich uczestniczył osobiście papież Pius XII i wydał dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego, o czym była mowa na początku.

     Ojcowie Franciszkanie w Łagiewnikach, stróżowie Grobu swojego Czcigodnego Współbrata, są ustawicznie świadkami, jak wierni codziennie, pojedyńczo i grupami, nawiedzają ten grób, modlą się w najróżniejszych potrzebach, wpisują do księgi bardzo liczne prośby i podziękowania. A w czasie odpustów, zwłaszcza podczas odpustu św. Antoniego (13 czerwca), nieprzerwany potok pielgrzymów w pobożnym nastroju przepływa przez kryptę grobową.

     9 czerwca 1991 roku w Warszawie, w Parku Agrykola, papież Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym, nazywając człowiekiem wielkiej modlitwy i zarazem wielkiego serca dla ludzi biednych.

     Wspomnienie liturgiczne bł. Rafała Chylińskiego w Kościele katolickim obchodzone jest 2 grudnia.

O. Mariusz Paczóski prowincjał

za: https://adonai.pl/ludzie/?id=394