Duszpasterstwo Powołań Honoratki

Najlepsza cząstka - Justyna

Nie miałam żadnych oczekiwań ani nastawienia w stosunku do tych rekolekcji. Chciałam, aby Pan Bóg działał tak jak On chce. Przez ostatni czas modliłam się jednak, aby objawił mi prawdę o mnie samej i podczas tego spotkania otrzymałam to, o co prosiłam.

Na początku były to rzeczy małe, które było łatwej zaakceptować, ale ostatniego dnia czułam jakby moja dusza została zupełnie przeczołgana przez moje grzechy.

Bóg pokazał mi, jak różny jest mój obraz siebie od tego, jak On mnie widzi. Ile jest we mnie pychy i egocentryzmu. Konsekwencją tego była nieumiejętność przyznania się przed samą sobą i innymi, że sobie z czymś nie radzę, czy coś mnie przerasta.

Pokazał mi także prawdziwość mojej miłości do mojego taty. Z powodu odrzucenia w okresie dzieciństwa i alkoholizmu wiele przez niego wycierpiałam. Kiedy cztery lata temu otrzymałam łaskę przebaczenia, nasza relacja kompletnie się zmieniła. Bóg wypełnił ten niesamowity głód miłości, przyniósł pokój i radość, których wcześniej tak bardzo mi brakowało. Zdałam sobie jednak sprawę, że nie jestem w stanie kochać ojca miłością bezinteresowną, a tylko tą wypływającą z łączących nas więzi.

IMG_20171230_185157.jpg (967 KB)

Uświadomiłam sobie także, że mimo przebaczenia, pewne konsekwencje przeszłości są we mnie przez cały czas, chociaż myślałam, że Pan Bóg zabrał wszystko. Jedną z nich było poczucie odrzucenia wśród grupy. Niezależnie od tego, jak dobrze czułam się w danym towarzystwie, zawsze przychodził taki moment głębokiego smutku i poczucia odrzucenia, które zazwyczaj nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Drugą rzeczą było poszukiwanie akceptacji w oczach innych. Czuję jednak, że Pan Bóg mnie od tego uwolnił. Wiem, że On mnie kocha mimo moich słabości i nie muszę zasługiwać na jego miłość i akceptację.

To piękne, ale jakże trudne doświadczenie, było mi potrzebne, gdyż zatrzymałam się na etapie sprzed czterech lat. Prawda, którą Pan Bóg mi objawił była dla mnie bolesna i początkowo trudna do przyjęcia, ale w tym wszystkim dostrzegam ogromną miłość i łaskę Boga, gdyż objawił mi tylko tyle, ile byłam w stanie znieść.

Zrozumiałam również, że różne trudności których doświadczam w życiu, czy na modlitwie są potrzebne, aby dusza mogła wzrastać. Są one też próbą mojej wierności Bogu i weryfikują motywacje mojej modlitwy. Uczą mnie także wytrwałości i zaufania w to, że Bóg wie lepiej czego mi potrzeba.

Decyzja o udziale w tych rekolekcjach była jedną z najważniejszych, jakie podjęłam w ubiegłym roku albo nawet w całym życiu..

Justyna

DSC_1283.JPG (1.59 MB)