Duszpasterstwo Powołań Honoratki

Honoratki w Łodzi od 125 lat

Honoratki w Łodzi od 125 lat

Historia naszego Zgromadzenia rozpoczęła się w 1888r., a już 5 lat później siostry przybyły do Łodzi,  aby tu wśród ludzi pracy głosić w swojej codzienności Chrystusową ewangelię. Dokładnie 14 lutego br. minęło 125 lat odkąd siostry Fabryczne – bo tak nazywano nasze zgromadzenie, pracując w łódzkich fabrykach i żyjąc swoim charyzmatem – a wiec w  ukryciu – mogły wejść z Ewangelią wszędzie tam, gdzie inni wejść nie mogli. 

Dziękujemy oo.Franciszkanom za zaproszenie, by wspólnie świętować ten piękny dla nas jubileusz i podzielić  się tą radościa z innymi, przybliżając parafianom nasz charyzmat i poslugę. 

Skąd wogóle pomysł, zeby siostry zagościły w Łodzi? 

Zdecydowało o tym zdanie, jakie bł. Honorat skierował do matki Róży:  DZIECKO MOJE, PODOBNO WY NIE MACIE DOMU W ŁODZI, A PRZECIEŻ TO WASZA STOLICA. 

Slowa te, byly dla Matki tak ważne, że już miesiąc pózniej wraz z 10 innymi siostrami udała sie do Łodzi.

Matka Aniela  otoczyła opieką przede wszystkim robotnice fabryczne. Uczyła zasad życia i wiary. Zakładała pracownie rękodzielnicze, mieszkania dla robotnic, schroniska i przytułki dla chorych, bezrobotnych i starszych, a także tanie kuchnie. Część sióstr pracowała bezpośrednio w fabrykach. Z czasem zgromadzenie objęło też troską dzieci i młodzież. Dla nich prowadzono przedszkola, sierocińce, internaty, świetlice, szkoły i kursy zawodowe.

Uroczystości jubileuszowe, które rozpoczęły nasze dzięczynienie odbyły się w sobotę 24 lutego w par. p.w. Przemienienia Pańskiego w Łodzi. Mszy św przewodniczył ks. abp Grzegorz Ryś metropolita łódzki. W homilii pokreślił: 

"Idźcie do tego świata, wejdźcie do fabryki, a nie mówcie, że to jest przedsionek piekła! – mówił abp Grzegorz Ryś cytując założyciela ss. Honoratek o. Honorata Koźmińskiego. Bardzo nam są potrzebni tacy ludzie jak założyciele sióstr, bo oni uczą nas świętości! – podkreślił.(...). 

– Bardzo potrzebny jest nam dziś charyzmat matki Róży. Ważne, aby było co raz więcej kobiet, które by ten charyzmat w sobie rozpalały,  ażeby było co raz więcej mężczyzn, których ten charyzmat poruszy. – mówił w homilii łódzki pasterz.

Odnosząc się do ślubów składanych przez siostry, kaznodzieja zważył, że  – ubóstwo nie polega na tym, że jesteś sknerą, tylko że jesteś hojny, że widzisz to, gdzie, czego, komu brakuje! Matka Róża najpierw widziała, że te robotnice, którym ona ma głosić ewangelię tak naprawdę nie mają pieniędzy na to, aby uszyć sobie ciepłą bieliznę. To jest to, co tak naprawdę przekonuje mnie do jej świętości. Święty potrafi się zapytać drugiego: czy masz na majtki. Jak nie masz na majtki, to o czym będziemy rozmawiać? O ewangelii? To co miała, to co gdzieś tam zarabiała wiedziała, że nie jest jej, bo trzeba wynająć mieszkanie dla kobiet, które pracują w fabryce. Ubóstwo sprawdza się w miłości, a nie w tym, że ogłaszasz wszystkim, że pieniądz jest to coś obrzydliwego! – podkreślił arcybiskup."

Galeria