Duszpasterstwo Powołań Honoratki

Święty Józef Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny

Święty Józef Oblubieniec Najświętszej Maryi Panny

"Św. Józef - oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, opiekun i wychowawca Jezusa Chrystusa.
A obecnie opiekun Kościoła. Jest również patronem licznych zakonów i krajów oraz miast
i diecezji. Uciekają się do niego małżonkowie i rodziny chrześcijańskie, ojcowie, sieroty. Jest
patronem cieśli, drwali, rękodzielników, wszystkich pracujących i uciekinierów. Wzywany
jest także jako patron dobrej śmierci.
Na obrazach przedstawiany jest z Dziecięciem Jezus na ręku, z lilią w dłoni. A wśród
atrybutów, które się Mu przypisuje są m. in. narzędzia ciesielskie: piła, siekiera, warsztat
stolarski; bukłak na wodę, kij wędrowca, kwitnąca różdżka (Jessego), miska z kaszą, lampa,
winorośl.
W brewiarzu jest informacja, że historię życia św. Józefa – męża Maryi – możemy poznać
przede wszystkim dzięki Ewangeliom. Pochodził on z rodu króla Dawida, niemniej jednak
mimo wysokiego pochodzenia nie posiadał majątku, a na swoje utrzymanie zarabiał pracą
jako stolarz i cieśla.
Pisząc powyższe słowa, może górnolotnie pomyślałam sobie o tym, że każdy z nas jest
dzieckiem Bożym, a więc ma takie królewskie pochodzenie.
Po zaręczynach z Maryją dowiedział się o tym, że jest ona w ciąży. Mając na uwadze fakt, że
to nie jego dziecko chciał ją oddalić, jednak za sprawą widzenia anioła przyjął ją do siebie,
pod swój dach. A co więcej, podporządkowując się prawnemu obowiązkowi spisu ludności,
wziął brzemienną w podróż do Betlejem.
Przy tym fragmencie z kolei pomyślałam o posłuszeństwie Józefa, który mimo swoich
wewnętrznych uprzedzeń, za sprawą anioła, przyjął Maryję, czyli tak jakby podporządkował
się Bożej woli. Dodatkowo przestrzegał również prawa i po wydaniu dekretu o spisie ludności
poszedł się zapisać.
W Betlejem Maryja urodziła syna i rodzice nadali mu imię Jezus oraz przedstawili go
w świątyni. Natomiast chroniąc dziecko przed prześladowaniami uciekli do Egiptu, a gdy
zagrożenie minęło wrócili do Nazaretu.
Drobna refleksja pokazała mi jak wielką wartość dla rodziców ma dziecko oraz zaufanie
Bogu. Chroniąc je, zamiast wracać do domu potrafili, mimo że nie wiedzieli co ich czeka,
udać się do Egiptu.
Ostatni raz postać Józefa pojawia się w trakcie pielgrzymki do Jerozolimy z dwunastoletnim
Jezusem.
Ewangelia to dobra nowina o zbawieniu i historia przede wszystkim Jezusa. Gdy Józef po raz
ostatni pojawia się w tej historii w trakcie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem, który
potem zostaje w świątyni to tak sobie pomyślałam, że w życiu człowieka też jest taki etap, do
którego prowadzą go rodzice, natomiast potem powinni wycofać się z jego życia i pozwolić
mu realizować własne posłannictwo. Może trochę się zakręciłam jednak Józef pokazuje mi
moich rodziców, którzy wychowali mnie, poświęcili mi swój czas, w trakcie wycieczek
pokazali piękno świata, uczyli różnych rzeczy, ochrzcili mnie, byli ze mną w dniu Pierwszej

Komunii Św. oraz bierzmowania. Jednak potem w końcu przychodzi taki czas, że powinnam
zacząć żyć własnym życiem.
W kontekście bierzmowania na myśl przychodzi mi też mój ojciec chrzestny, który
równocześnie był moim świadkiem do bierzmowania i nadal wspiera mnie rozmową
i modlitwą. Sama też mam chrześniaka i jakiś czas temu odkryłam, że tę rolę mogę właśnie
spełniać duchowo i modlić się w jego intencji.
Co ciekawe, w minioną środę (17.03) byłam na Drodze Krzyżowej i w trakcie rozważań był
akurat fragment o pielgrzymce do Jerozolimy na Święto Paschy – Łk 2, 41-49, który wiązał
się z głodem ojcostwa i samotnością. O tym, że głód ojca warto wypełnić Bogiem (Bożym
powołaniem), bo w powstałą pustkę mogą wejść inni „zastępczy” ojcowie (narkotyki,
alkohol, bulimia, anoreksja..).
Niewiarygodne, w czwartek wieczorem (18.03) byłam jeszcze na mszy świętej i się okazało,
że to już msza z oficjum z uroczystości św. Józefa. A na Ewangelię był właśnie tekst
o pielgrzymce dwunastoletniego Jezusa z rodzicami do Jerozolimy na Święto Paschy.
Natomiast ksiądz w kazaniu wspominał, że św. Józef może nam pokazać jak mamy przeżyć
nadchodzące święta, że należy szukać Jezusa. Tak jak Józef szukać Jezusa w ludzie Bożym,
u uczonych w Piśmie oraz w świątyni (rozumianej nie tyle jako świątynia jerozolimska, ile też
jako wspólnota wiernych). O ile nic nie przekręciłam to końcówka z kazania brzmiała:
„Idźcie do Józefa, on wam pokaże drogę do Jezusa”.
Patrząc na Józefa jako męża - moim zdaniem to co się wyróżnia w jego postawie to
posłuszeństwo woli Bożej i oddanie rodzinie.
Imię Józef w Biblii dotyczy różnych postaci – najbardziej znany jest św. Józef – mąż Maryi,
niemniej jednak na kartach Pisma Świętego, ze znanych mi do tej pory, zawarte są też
historie: Józefa egipskiego, Józefa z Arymatei, czy Józefa zwanego Barsabą z przydomkiem
Justus (Dz 1, 23). Niemniej jednak to już raczej temat na osobny wpis;)
Poznałam ostatnio akt zawierzenia św. Józefowi. Myślę, że warto choć czasem, zwłaszcza
gdy poczuje się głód ojcostwa i samotności, w ten sposób poprosić o jego wstawiennictwo.
Święty Józefie, mój najmilszy Ojcze, po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu, Tobie się
powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego Przeczysta Matka.
Przyjmij mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna, Obrońcę
i Przewodnika mej duszy. O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź mnie prostą drogą
do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą miłością i być gotowym do
poświęceń dla bliźnich. Naucz walczyć z pokusami ciała, świata i szatana i znosić w cichości
każdy krzyż, jaki mnie spotka. Naucz pokory i posłuszeństwa woli Bożej. O najdroższy święty
Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak
strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo
ufam, że za Twym wstawiennictwem będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości
Jezusa i Maryi przyjmij mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen."

( J.K.)